wtorek, 28 stycznia 2014

Słodkie szczęście

Mroźno choć biało. Szaro ale przyjemnie. Dziś zatrzymałem się w miejscu i obejrzałem za siebie. Straciłem starą dobrą formę, kondycje i motywacje do rozwoju. Coś się kończy i coś zaczyna. Stojąc rano przed oknem z gorącą kawą w ręku, wpatrzony w biało-biały obraz, bez nacisku, pośpiechu i zmartwień. Zrozumiałem to co wiedziałem od zawsze, czyli po raz tysięczny - każdy jest inny. Zaraz... źle to ująłem... każdy jest cholernie inny! w końcu ileż można to wałkować i W KOŃCU ile razy można obserwować niemożność pojęcia tego przez innych. W sumie to z racji naszej odrębności interpretacji tego tekstu może być wiele, niezależnie nawet od treści. Ktoś się zachwyci, ktoś wyśmieje, inny pominie, niektórzy przeczytają i zapomną ;) dlatego tym razem zmierzam do jasnego, wyrazistego przekazu. Jak śnieg. Dla każdego biały i zimny. Szczęście o którym wylałem hektolitry tekstu, ta prawdziwa czysta radość kryje się w nas (nic nowego). Z racji rozumu zajętego codziennymi mediami nie znamy siebie (również nowości nie powiedziałem). Sto miliardów największych guru, jeden większy od drugiego zakrzywiają innym pojęcie. Tak naprawdę nie musimy siebie znać. Zgłębiać siebie, swoje emocje, smutki, rozkładać na czynniki pierwsze i z zapałem pracować. Tworzyć z siebie i swojego rozumu schemat. Zapisywać swoje zachowania w postaci kilku możliwości. Czyniąc siebie pilotem, gdzie wystarczy tylko wcisnąć guzik. Robotem... androidem...
Ale przecież my tego nie chcemy. Kto zamyka siebie w schematach? Jedynie tchórze i słabi, potrzebujący tego guzika aby uciszyć swoje wady. Właśnie wady... bo one tutaj stanowią powód samorozwoju. Może i nie dokładnie te typowe wady a wszelkie negatywne emocje przyczepione do naszych umiejętności. Jeszcze... jeszcze... jeszcze! do idealności, lepsi od innych, nie tracąc życia, coś robić opłacalnego. Nie neguje takiego zachowania a wychodzę z gorącą propozycją.Czas na trochę słów prawdy prawdy :)
Najlepszym jest dla nas coś idealnie współgrającego ze sobą. Te wyczucie, ta chemia. Gdzie człowiek wczuwa się w to co robi i zadziwia, zachwyca innych. I jak myślisz czy to wszystko opiera się na schematach? Czy robot może stworzyć coś przepięknego, wykreować niepowtarzalną, unikalną rzecz? Poprzez niecodzienne, nietypowe zachowania rozkochać w swoich akcjach zainteresowanych? No jasne że nie! A więc wyluzuj się teraz i polub nieznane, bezkształtne, nieograniczone. Bo tylko takie coś może być idealne. Kiedyś pisałem o zrobieniu codziennie coś innego, nieprzewidywalnego aby nie wpaść w rutynę. Dziś uzupełnię to słowami -
pamiętaj aby nie zamykać się w typowych okrojonych schematach. Bądź nieprzewidywalny, płynny i pełen przy tym radości. Bądź jak woda... gdzie obowiązki są jak kamienie, których nie omijasz a dopasowujesz się do nich ;) zaś problemy jak luźny grunt, który rozerwiesz, rozszarpiesz i pozbędziesz się ich aby już nie zastawiały Ci drogi. I pamiętaj... jesteś nie wielkimi kroplami wody które mogą roztrzaskać się na pierwszej lepszej przeszkodzie a płynną, bez określonej formy, nieprzewidywalną, spokojną jednością... istotą czystego szczęścia.

2 komentarze:

  1. Kiedyś wychodziłem z podobnego założenia - wystrzegać się schematów. Jednakże unikanie schematu to także pewien schemat, walka z wiatrakami. Teraz po prostu narzucam na siebie taką ilość obowiązków, że czasu i siły na refleksje pozostaje coraz mniej, kiedy wieczorem padam ostatkami sił na łóżko i budzę się z krzykiem w akompaniamencie budzika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mówię o życiu gdzie unikam schematów a o życiu pozbawionych schematów. Zachowując zdrowy egoizm, wygodę, bez okrutnego trenera w głowie rzucającego mną od jednego zajęcia do drugiego byle być lepszy, silniejszy.
      Życie traktować jako coś ukochanego a nie pracę, szkołę. Czyli robić to czego pragniemy a nie to co jest słuszne i wypada. Tylko tak odkryjesz swoje szczęście. Być sobą :)

      Usuń